Nadszedł ten dzień, w którym w końcu piszę dla Was recenzję używanego przeze mnie przez około 3 miesięce koreańskiego BB ;).
Produkt ten kosztuje 59.90 zł za 50 ml i dostępny jest na stronie www.missha.pl . Mój odcień to 21, dostępny jest jeszcze jaśniejszy kolor o numerze 13. Zastanawiałam się, który będzie dla mnie idealny, ponieważ zawsze, ale to zawsze muszę mieć najjaśniejszy dostępny w liniach kolor, ale trzeba pamiętać, że to jest koreański krem - a jak wiadomo - Koreanki cenią sobie jasną cerę. 21 był strzałem w dziesiątkę - idealnie dopasował się do mojej skóry, choć po wyciśnięciu na dłoń wygląda na lekko szarawy. Bałam się, że moja twarz będzie wyglądała ja cementową ; ) na szczęście nic takiego się nie wydarzyło.
Jeśli chodzi o krycie - nie jest mocne, ale nie należy też do typowych kremów tego typu. Jest niezwykle lekki w konsystencji, ja zazwyczaj nakładam dwie warstwy i nie ma żadnych konsekwencji pod postacią ciasta na twarzy czy też maski. Skóra po nim jest nawilżona, nie jest lepka i wygląda na rozświetloną. Nie jest to jednak tandetny glow ; ). Ja lubię bardziej matowe wykończenie, dlatego zawsze go pudruję, uważam jednak, że nie jest to konieczne. Utrzymuje się spokojnie cały dzień. Bardzo przyjemnie łączy się z innymi produktami - kremowymi i pudrowymi.
Tutaj nałożyłam już korektor pod oczy, przypudrowałam powieki i wspomniany korektor. Nałożyłam także kremowe produkty do konturowania, które później rozcierałam BeautyBlenderem. Jeśli chodzi o nakładanie BB - najczęściej używam pędzel z Zoevy Deffined Buffer 103, jednak przy drugiej warstwie poprawiam go Beauty Blenderem, ponieważ wtedy najlepiej się wtapia w skórę. BeautyBlender pozwala na delikatniejsze krycie i trochę większy blask - co kto lubi ; )
Dla mnie bardzo istotne było, żeby nie szarpała włosów, nie wyrywała ich i nie paliła. I tutaj też Philips wypada bardzo dobrze. Płytki są ceramiczne, delikatnie się poruszają, sunie po włosach - nie przytrzaskuje ich. Fajnym gadżetem jest zatrzask na końcu prostownicy, który blokuje ją w zamkniętej pozycji. Dzięki temu nie poparzymy sobie rąk, jeśli przypadkiem dziecko jej wtedy dotknie - też nic się nie stanie. Co do wyglądu - powiedziałabym, że jest biało kremowa z różowymi elementami. Choć powiedziałabym, że te elementy są w popularnym ostatnio Rose Gold odcieniu. Niewątpliwie jest bardzo kobieca i po prostu piękna.
Chciałam pokazać Wam jak działa i do tego testu wykorzystałam moją mamę, której włosy - jak moje dawniej - wywijają się w każdą stronę:
Ich wyprostowanie zajęło mi około dziesięciu minut. Prostownica świetnie nadaje się także do unoszenia od nasady włosów. Czy namawiam do zakupu? Nie koniecznie - na rynku znajdziecie dużo tańsze prostownicy choćby z Babyliss'y i równie dobre. Ja jestem jednak gadżeciarką, zwracam uwagę na to, jak tego typu rzeczy wyglądają. Lubię też dodatkowe funkcje ; ). Czy jony działają? Mam taką nadzieję ; ) Może to właśnie dzięki nim włosy się nie palą. W każdym razie używanie jej jest samą przyjemnością. Więc jeśli macie więcej pieniążków - to wtedy polecam!
Witam w klubie gadżeciarek :)
OdpowiedzUsuń